Crowdfunding, czyli jak zarabiać na ciekawych projektach

Koncepcja crowdfundingu, jako metody gromadzenia pieniędzy na finansowanie nowych przedsięwzięć nie jest zupełnie nowa. I choć to nowoczesne media i dostępna dla wszystkich formuła przekazu, jaką jest internet wypromowały to pojęcie zaledwie kilka lat temu, to historia jego sięga początku XXI wieku. Sięgając do zasobów sieci z 2000 roku odnaleźć możemy sporo informacji o pierwszej platformie finansowej służącej celom crowdfundingu, jaką była Artisshare. Pomysł na jej stworzenie przyszedł wraz z poszukiwaniem środków przez branżę kreatywną na finansowanie ciekawych pomysłów, dla których nie udało się pozyskać instytucjonalnych inwestorów.

Ryzyko, czy zabawa?

Jako uznany już pomysł na szukanie wsparcia finansowego dla nowego biznesu crowdfunding przyciąga nie tylko młodych ‘start-upowców’ i okazjonalnych ‘darczyńców’, ale także doskonale zorientowane w potencjale nowych technologii fundusze inwestycyjne. Czy więc crowdfunding wspiera jedynie nowe technologie? Naturalnym jest, iż w dobie rozwoju wirtualnego świata gier i programów komputerowych, elektrycznych rowerów, hulajnóg i samochodów, to właśnie te obszary dominują wśród poszukiwaczy źródeł finansowania swoich pomysłów. Ale crowdfunding dedykowany jest dla bardzo szerokiego – wręcz nieograniczonego spektrum działania. Jedynym znakiem zapytania jest, czy dana idea zgłoszona i zaprezentowana przez pomysłodawcę znajdzie się w centrum zainteresowania tak, aby zgromadzić niezbędne do jej realizacji środki.

Zarówno pomysłodawcy, jak i inwestorzy liczą na potencjalne zyski w relatywnie krótkim czasie. Nie ma w tym nic niezwykłego tyle tylko, że od pomysłu do jego realizacji potrzebny jest niejednokrotnie czas dłuższy niż założono w biznes planie. A więc z jednej strony należy uzbroić się w cierpliwość. Z drugiej strony każdy biznes, a tym bardziej nowy ma to do siebie, że musi udowodnić swoją ‘przydatność’ dla rynku i konsumentów. Tak więc w sytuacji, gdy nie jest w stanie tego uczynić, inwestorzy mogą znaleźć się w sytuacji nie do końca ciekawej. Ryzyko zatem towarzyszące takiej inwestycji należy przyjąć, jako coś, co jest jej elementem składowym. Zdecydowanie pozytywnym aspektem koncepcji crowdfundingu jest fakt, że inwestorem ciekawego projektus można się stać posiadając realnie niewielką kwotę.

Biorąc pod uwagę wszelakiego rodzaju statystyki opisujące działanie praw ekonomii przyjąć należy, że większość start-up’ów pozyskujących pieniądze w ramach crowdfundingu upadnie. Crowdfunding w Polsce jest pojęciem wciąż bardzo nowym. Na Zachodzie stał się utrwalonym sposobem alternatywnego inwestowania wolnych środków, pozwalającym spółkom pozyskiwać kapitał od prywatnych inwestorów, a inwestorom osiągać ponadprzeciętne zyski.

Na czym to wszystko polega?

W zależności od biznesu poszukującego środków na nowy projekt oraz platformy oferującej dostęp do inwestorów, crowdfunding może przybierać nieco odmienne formy. Jedną z nich jest bardzo rozpowszechniony crowdfunding udziałowy. Według definicji ten model crowdfundingu to publiczne inwestowanie w spółki na wczesnych etapach rozwoju w zamian za udziały w kapitale i możliwość partycypacji w przyszłych zyskach. W takiej sytuacji właściciele (zazwyczaj) start-up’u oferują inwestorom możliwości nabycia udziałów za pomocą platformy crowdfundingowej. Rozwiązanie proste i nienastręczające problemów administracyjnych. Dzięki crowdfundingowi udziałowemu firmy szukające finansowania swoich projektów są w stanie pozyskać kapitał od wielu inwestorów, co w efekcie ogranicza ryzyko inwestycyjne.

Planowane zyski jakie powinna przynieść inwestycja w ramach crowdfundingu udziałowego zależą naturalnie od sprawności działania firmy, w której udziały zostały zakupione. Pragmatycznym założeniem każdego kto decyduje się nabyć udziały w firmie jest, aby zrealizować to w jak najkorzystniejszym miejscu jej rozwoju. Toteż inwestycje czynione są zazwyczaj na wczesnym etapie powstawania start-up’u z oczekiwaniem, iż wprowadzi on na rynek innowacyjny produkt lub usługę. Alternatywnym podejściem jest założenie, że po wprowadzeniu produktu, cieszyć się będzie on na tyle dużym zainteresowaniem konsumentów, że firma przejęta zostanie przez dużego inwestora branżowego. Z punktu widzenia inwestora crowdfunding udziałowy zwiększa szanse na trafność inwestycji oraz sukces finansowy, jednocześnie minimalizując ryzyko inwestycyjne. Wszystko zaś dzięki możliwości lokowania środków w kilka różnych przedsięwzięć.

Czy warto inwestować w crowdfunding?

Rozważając różne formy dostępnych obecnie inwestycji, w szczególności zaś omówioną krótko istotę crowdfundingu udziałowego można przyjąć, iż z uwagi na dynamiczny dopływ bardzo ciekawych projektów, będzie on rozsądnym elementem portfela. Niewielka kwota, którą wyłożymy jako jedni z wielu udziałowców danego przedsięwzięcia, przy odrobinie szczęścia w wyborze właściwego projektu może sprawić miłą niespodziankę. Ryzyko nieduże, potencjał zaś ogromny. Dywersyfikacja portfela inwestycyjnego zawsze natomiast jest wyrazem rozsądku i przemyślanej strategii.

Zasady inwestowania w crowdfunding

Niezależnie od kwoty, którą zdecydujemy się podzielić z pomysłodawcami błyskotliwej idei na platformie crowdfundingowej należy pamiętać, że inwestycja ta – podobnie, jak każda inna – obarczona jest ryzykiem. Jest ono tym większe, im wcześniejszy jest etap rozwoju start-up’ , w który inwestujemy. Zanim więc podejmiemy działania mające uczynić z nas udziałowców błyskotliwego przedsięwzięcia, postarajmy się w miarę możliwości rozważyć wszystkie ‘za i przeciw’. Przyjmijmy założenie, że inwestować będziemy w kilka projektów aniżeli koncentrować się na jednym. To kwestia, o której wspominaliśmy już na początku tekstu. Dla przypomnienia, statystycznie większość przedsięwzięć nie przyniesie oczekiwanych rezultatów finansowych, ale te, które odniosą sukces, zrekompensują to z nawiązką. Staramy się inwestować tyle, na ile oceniamy swój poziom akceptacji potencjalnego ryzyka. A więc inwestujemy tyle ile godzimy się stracić w przypadku upadku firmy. Zanim włożymy pieniądze w konkretny projekt, postarajmy się dokonać ‘zimnej’ analizy dostępnych faktów, w tym historie podobnych przedsięwzięć.